czwartek, 27 lipca 2017

A MOŻE LOMBARDIA?

                                                                                                 Włoskie  klimaty ...




Kochani, ostatnio zachęcałam  Was  do  zwiedzania  Toskanii, a dziś  zaproponuję  Lombardię.
Uwielbiamy  z  rodziną  włoskie   klimaty, więc  w  tym  roku  padło  na  ten region.
Tutaj  zachwycaliśmy  się  przede  wszystkim  pięknymi  krajobrazami. Lombardia  jest  pełna  malowniczych  jezior, małych  i  większych, a wszystko  w  otoczeniu  cudownych  Alp.



Nasza  miejscówka  znajdowała  się w  malutkim  miasteczku  Fonteno, gdzie  panuje  cisza  i  błogi  spokój, ma  się  uczucie, jakby  czas  się  zatrzymał. Tego  właśnie  trzeba  nam  było. Do  tego  roztaczający  się  błogi  krajobraz - jezioro  Iseo  u  podnóża  monumentalnych  Alp, a  w  tle  rozbrzmiewający  bajkowo  dzwon  małej  kapliczki 
( jedyny  dźwięk, który  "zakłócał"  ciszę ).
Lokalizacja  idealna  dla  osób  lubiących  wylegiwanie  się  na  plażach, a  tych  nie  zabraknie  dokoła ogromnego jeziora . Raj  dla  lubiących  przejażdżki  jachtem, łódką  lub  promem. Na  pewno  warto  przepłynąć  niewielki  odcinek  i  zwiedzić  wyspę  Monte  Isola.


 Wzdłuż  jeziora  ciągną  się  malutkie  miejscowości, pełne  uroku  i  klimatycznych  kawiarenek. Nie  ma  nic  bardziej  wyciszającego  niż  kufelek  piwka, smaczna  kawa  lub  lampka  wina  nad  brzegiem  jeziora  z  górami  w  tle ...



Nieco  powyżej  jeziora  Isola  leży  drugie, podobno  równie  piękne, jezioro Como. Nie  dotarliśmy  tam  z  powodu  zbyt  dużej  odległości, ale  przed  wyjazdem  śledziłam  wpisy  osób, które  już  odwiedziły  Lombardię  i  wydaje  mi  się, że  warto  zobaczyć  tamte  okolice :)


Niestety  uważam,że  dla  osób, które  oprócz  wyżej  wspomnianych  czynności  lubią także zwiedzać  i  poznawać  historię  oraz  kulturę  kraju, taka  baza  wypadowa  nie  do  końca  się  sprawdza. Trzeba  wziąć  pod  uwagę, że  do  większości  miast  i  miasteczek, które  warto  zwiedzić  nie  jest  blisko. Najbliżej  znajduje  się  wspaniałe  Bergamo  i  Brescia 
( około  1 h ), natomiast  Werona, Mediolan  czy  Padwa  to  co najmniej  2 godziny  
i  więcej. Nie  stanowi  to, przynajmniej  dla  nas, problemu, ale  jeśli  podróżujemy  
z  dziećmi, to  musimy  liczyć  się  z  ich  wytrzymałością. Najlepiej  znamy  swoje  pociechy, więc  na  pewno  trafnie  ocenimy  ich  możliwości. Ważny  jest  z  pewnością  wiek  dzieci. 
Nam  udało  się  zwiedzić  trzy  z  powyższych  miast. Pomineliśmy  Mediolan. Najbardziej  urzekło  nas  Bergamo - Górne  Miasto. Typowy, włoski  klimat, nastrój, jakbyśmy  znaleźli  się  w  innym  świecie. Jeśli  planujemy  powłóczyć  się  tylko  w  starej  części  miasta, to  cały  dzień   wystarczy.

BERGAMO


BERGAMO

BERGAMO

Polecamy  oczywiście  Weronę, ale  tutaj  trzeba   moim  zdaniem wpaść  przynajmniej  dwa  razy,żeby  spokojnie  i  beż  pośpiechu  wszystko  zobaczyć, posiedzieć  pod  ruinami  starożytnego   teatru, na  zamku, czy  po  prostu  w  kawiarence  w  zacisznej  uliczce. 

WERONA

WERONA

WERONA

WERONA

Podsumowując - spędziliśmy  wspaniale  czas, wypoczęliśmy. Jednak  cała  nasza  rodzina  należy  do  tej  grupy  turystów, która  uwielbia  zwiedzać  i  poznawać  obce  kraje  aktywnie. W  tej  sferze  odczuwamy  niedosyt. Bardzo  lubimy  poleżakować, 
czy  wykąpać  się  w  basenie, ale  to  nie  jest  priorytet. Przy  wyborze  lokalizacji  dobrze  więc  oceńcie, co  Was  kręci, aby  wypoczynek  był  udany. 

BRESCIA

My  szczerze  polecamy  Lombardię, chociaż  przyznać  musimy, że  lokalizacja  przy  tym  jeziorze ( choć  bajkowa ), to  nie  do  końca  satysfakcjonująca  "zabytkowo ". Mam  nadzieję, że  Wam  pomogłam. Jeśli  jeszcze  odkrywanie  Włoch  przed  Wami, to  życzę  niezapomnianych  wrażeń. Osobiście  bardziej  polecam  Toskanię, ale  to  rzecz  gustu  
i  upodobań. Odsyłam  do  wcześniejszego  wpisu " Toskania-mój raj" 

Pozdrawiam  słonecznie ;)

poniedziałek, 17 lipca 2017

Mówię -NIE!- trendom

                                                                                       
                                                          Nie wszystko, co modne znaczy ładne.


Dzisiaj  nie  tryskam  humorem-to jeden z tych dni, kiedy wszyscy  wolą  mnie  omijać  szerokim łukiem. W  przypływie  złości  postanowiłam  też  skrytykować  niektóre  
z  obecnych  trendów. Naszło  mnie  podczas  przeglądania  jednego  z  topowych  pism modowych. 
Zanim  zacznę chcę   zaznaczyć , że  wszystko  poniższe  jest  moją  prywatną  oceną  i  nie  wszyscy  się  ze  mną  zgodzą, ale  jestem  pewna, że  wiele  z  Was  podzieli  moje  zdanie na  kilka  tematów.  No  to  zaczynam :

1. Spodnie  CULOTTES 






Z  całym  szacunkiem  dla  Stelli McCartney, czy  Jil Sander, które  polecają  te  spodnie  na  wybiegach, ale  uważam, że  są  porażką  dla  świata  mody. Tragedia  po  prostu  i  tyle, no  jak  to  wygląda ? Jak  w  worku, poszerzają , z  czym  by  nie  zestawić, to  zawsze  wyjdzie  nijak. 
Nie  przekonają  mnie  do  tego  żadni  projektanci, czy  światowej  sławy  blogerki  modowe.      

Ewentualnie  te  z  lekkich  i  zwiewnych  materiałów  ujdą  w  tłoku, ponieważ  bardziej  przypominają  spódnicę  niż  spodnie, ale  to  też  nie  zawsze  i  tylko  przy  szczupłej  sylwetce.


Jednocześnie  szacunek  dla  tych  z  Was, które  potrafią  coś  z  tym  zrobić. Jeśli  Wam  z  tym  dobrze  i  patrząc  w  lustro  myślicie : "wow, wyglądam  szałowo ", to  znaczy, że  nic  nie  jest  Wam  straszne. Niestety   culottes  nie  zdobyły  mojego  serca.

2. Crocsy



Nie  wiem, jak  Christopher Kane  wpadł  na  pomysł, by  najbrzydsze  z  plastikowych  klapek  zaprezentować  na  pokazie  w  Londynie, ale  jeszcze  bardziej  nie  rozumiem  wszystkich, którzy  "kupili"  ten  trend. Przecież  mamy  swój  rozum  i  nie  zawsze  wszystko, co  wykreują  znawcy  mody  jest  trafionym  pomysłem. Jednak  wiele  z  nas  poddaje  się  tym  bredniom  i  jesteśmy  gotowi  płacić  krocie  tylko  za  nazwisko  na  pudełeczku. Kane  ozdobił  otworki  w  crocs'ach  szlachetnymi  kamieniami  i  od  razu  stały  się  MUST  HAVE  wszystkich  fashionistek  i  celebrytek. Koszmar  po  prostu. Rozważyłabym  wskoczenie  w  te  klapusie  przy  pracach  ogrodowych, ale  na  tym koniec.  Jakoś  nie  widzę  ich  w  stylizacjach  "pozaogródkowych" . Ponadto,  w  ciepłe  dni  stopa  musi  w  nich  pływać - żadna  przyjemność  i  te  ...  zapaszki  spoconych  stóp...ech...






3. Skarpetusie




No  już  tutaj  to  nawet  nie  wiem  , co  pisać, bo  zwyczajnie  brakuje  słów. Od  zawsze  noszenie  tzw. "skarpetek  antygwałtów"  w  widoczny  dla  innych  sposób  było  wielkim  faux pas  w  świecie  mody, a  tu  proszę - teraz  wręcz  eksponujemy  nasze  kochane  skarpetusie. Nosimy  je  do  pięknych  sukienek, spodenek, spódniczek. Najlepiej  jeszcze, gdy  do  kompletu  włożymy   japonki  i  ładnie  zrobimy  szparkę  w  skarpetkach  między  palcami. Gorący  trend !!! Gdzie  podział  się  seksapil  jak  u  M.M., gdzie  elegancja  jak  
u  Coco  Chanel, gdzie  szyk  jak  u  Audrey  Hepburn ? Kobiety  chyba  w  grobach  się  przewracają. Apeluję  nie  róbcie  tego  sobie :) Przecież  mamy  lustra ! Oczywiście  powtarzam - to  tylko  moje   zdanie. Nie  mniej, mam  nadzieję, że  nie  jestem  osamotniona  w  swoich  opiniach :)

Zamiast  tego  proponuję  przyjrzeć  się  koronkowym  pięknym  skarpetkom, 

które  w  zestawieniu  z  szykownymi  szpileczkami  stworzą  udaną, kobiecą  stylizację. Można  przecież, ale  z  gustem !!!





Wiele  jest  takich  trendów, które  denerwują, dziwią, bawią  czy  śmieszą. Każdy  ma  swój  sposób  na  życie  i  modę, ale  nie  możemy  ślepo  iść  za  wszystkim, co  nam  proponują  znane  marki. Bądźmy  sobą, interpretujmy  świat  po  swojemy  i  nie  dajmy  się   ogłupić. Mam  ostatnio  wrażenie,że  jesteśmy  nieustannie  sterowani, obserwowani  

i  ogłupiani  przez  media, ludzi, świat. Nie  dajmy  się, bo  wszystko  staje  na  głowie. Życzę  udanych  zabaw  modą, szaleństwa  i  odwagi, a  nie  bezmyślnego  naśladownictwa. 

Na  koniec  tak  mi  się  przypomniało : podobno  teraz  NIE  WOLNO  zakładać okularów  słonecznych  na  głowę , ponieważ  to  niewybaczalny  błąd, więc  jeśli chcemy  pozostać  na  czasie, 
to  powinniśmy włożyć  okulary  np. za  dekolt  bluzki  lub  zaczepić  
o  kieszonkę  spodni  lub  też  wsunąć  do  butonierki ( w przypadku panów ). Ale  dlaczego  ja  się  pytam ? Bo  tak  każą  spece  w  tym  fachu ? Bo  zakładając  okulary  na  włosy  powodujemy  ich  odkształcenie? No  i  co? Ale  ja  lubię  nosić  okulary  na  głowie, a  nie  w  innych  miejscach, skąd  nieustannie  mi  spadają  przy  każdym  pochyleniu. Tak  się  sobie  podobam, tak  właśnie  lubię i   dobrze  mi  z  tym. Nie  zastanawiam  się, co  powiedzą  inni, bo  przecież  tak  się  nie  nosi  w  tym  sezonie. Uff...  

Pozdrawiam  ciepło  i  wiecie - humor  mi  się  nieco  polepszył, gdy  to  wypociłam :)   









wtorek, 4 lipca 2017

GREY AND YELLOW

                                                                              Modne zestawienie kolorów




Zwiewnie, lekko i pastelowo - to jedna  z  moich  propozycji  na  lato:) Każda  z  nas  lubi  czuć  się  młodo  i  kobieco, a  delikatne  tkaniny  mają  tą  moc, która  sprawia, że  czujemy  się  niczym  księżniczki, małe  dziewczynki, które  bawią  się  w  królewny. Ten  zapach  dzieciństwa  i  wspomnień  sprawia, że  czujemy  się  młodsze.



Tiulowe  spódnice  i  sukienki  triumfują  na  wybiegach  i  wystawach  sklepowych. Bardzo  mnie  to  cieszy, bo  je  uwielbiam. Dzisiaj  szara  tiulowa  spódnica  w  bardziej  codziennym  wydaniu ( wcześniej  polecałam  jej  wieczorową  wersję ) w  duecie  z  żółtą  bluzeczką  z  żorżety. 



Zestaw  kolorystyczny, który  nigdy  nie  zawodzi  i  jest  polecany  od  kilku  sezonów. Wersje  kolorystyczne  szarości  i  żółci  mogą  być  przeróżne, ja  wybrałam  chłodniejszy  odcień  żółtego, ponieważ  pięknie  wypada  w  zestawieniu  z  rozbieloną  szarością. Dodatkowo  żółty  kojarzy  się  nam  ze  słońcem  i  wakacjami, więc  czujemy  się  weselsi.
Obecnie  tiulowe  spódniczki  i  sukienki  mają  plisy  i  romantyczne  nadruki  kwiatowe, co  tylko  wzmaga  ich  moc.  Kiedy  do  takiej  spódniczki  włożymy  T-shirt  i  ponadczasową  ramoneskę, a  stopy  wskoczą  w  trampki, to  na  pewno  będziemy  na  czasie, a  przy  okazji  odejmiemy  sobie  kilka  lat.




Co  z  dodatkami ? Albo  kontrastowo i  z  pazurkiem, albo  minimalistycznie  i  neutralnie - małą  torebka  w  kolorze  bladego  różu  i  okulary   nude  oraz wysokie  buty  na  obcasie 
i  platformie. Nie  należę  do  wysokich  osób, więc  do  tiulowej  spódniczki  częściej  wybieram  właśnie  takie  buty  zamiast  np. płaskich  trampek. Wszystko  zależy  od  naszych  upodobań. 


Czy  zgadzacie  się, że  szyfony, tiule, koronki  i  żorżeta  są  stworzone  dla  prawdziwych  kobitek ?Macie  w  swojej  garderobie  takie  wdzianko? Jeśli  jeszcze  nie, to  szybko  to  naprawcie - nie  będziecie  żałować. Pozdrawiam


                   /   Buty - Lasocki   /   spódnica - Haga   /   bluzka - Teresa Awarska   /  
                                  
                                                                  / torebka - Eleganci   /