Nie wszystko, co modne znaczy ładne.
Dzisiaj nie tryskam humorem-to jeden z tych dni, kiedy wszyscy wolą mnie omijać szerokim łukiem. W przypływie złości postanowiłam też skrytykować niektóre
z obecnych trendów. Naszło mnie podczas przeglądania jednego z topowych pism modowych.
Zanim zacznę chcę zaznaczyć , że wszystko poniższe jest moją prywatną oceną i nie wszyscy się ze mną zgodzą, ale jestem pewna, że wiele z Was podzieli moje zdanie na kilka tematów. No to zaczynam :
1. Spodnie CULOTTES
Z całym szacunkiem dla Stelli McCartney, czy Jil Sander, które polecają te spodnie na wybiegach, ale uważam, że są porażką dla świata mody. Tragedia po prostu i tyle, no jak to wygląda ? Jak w worku, poszerzają , z czym by nie zestawić, to zawsze wyjdzie nijak.
Nie przekonają mnie do tego żadni projektanci, czy światowej sławy blogerki modowe.
Ewentualnie te z lekkich i zwiewnych materiałów ujdą w tłoku, ponieważ bardziej przypominają spódnicę niż spodnie, ale to też nie zawsze i tylko przy szczupłej sylwetce.
Jednocześnie szacunek dla tych z Was, które potrafią coś z tym zrobić. Jeśli Wam z tym dobrze i patrząc w lustro myślicie : "wow, wyglądam szałowo ", to znaczy, że nic nie jest Wam straszne. Niestety culottes nie zdobyły mojego serca.
2. Crocsy
Nie wiem, jak Christopher Kane wpadł na pomysł, by najbrzydsze z plastikowych klapek zaprezentować na pokazie w Londynie, ale jeszcze bardziej nie rozumiem wszystkich, którzy "kupili" ten trend. Przecież mamy swój rozum i nie zawsze wszystko, co wykreują znawcy mody jest trafionym pomysłem. Jednak wiele z nas poddaje się tym bredniom i jesteśmy gotowi płacić krocie tylko za nazwisko na pudełeczku. Kane ozdobił otworki w crocs'ach szlachetnymi kamieniami i od razu stały się MUST HAVE wszystkich fashionistek i celebrytek. Koszmar po prostu. Rozważyłabym wskoczenie w te klapusie przy pracach ogrodowych, ale na tym koniec. Jakoś nie widzę ich w stylizacjach "pozaogródkowych" . Ponadto, w ciepłe dni stopa musi w nich pływać - żadna przyjemność i te ... zapaszki spoconych stóp...ech...
3. Skarpetusie
No już tutaj to nawet nie wiem , co pisać, bo zwyczajnie brakuje słów. Od zawsze noszenie tzw. "skarpetek antygwałtów" w widoczny dla innych sposób było wielkim faux pas w świecie mody, a tu proszę - teraz wręcz eksponujemy nasze kochane skarpetusie. Nosimy je do pięknych sukienek, spodenek, spódniczek. Najlepiej jeszcze, gdy do kompletu włożymy japonki i ładnie zrobimy szparkę w skarpetkach między palcami. Gorący trend !!! Gdzie podział się seksapil jak u M.M., gdzie elegancja jak
u Coco Chanel, gdzie szyk jak u Audrey Hepburn ? Kobiety chyba w grobach się przewracają. Apeluję nie róbcie tego sobie :) Przecież mamy lustra ! Oczywiście powtarzam - to tylko moje zdanie. Nie mniej, mam nadzieję, że nie jestem osamotniona w swoich opiniach :)
Zamiast tego proponuję przyjrzeć się koronkowym pięknym skarpetkom,
które w zestawieniu z szykownymi szpileczkami stworzą udaną, kobiecą stylizację. Można przecież, ale z gustem !!!
Wiele jest takich trendów, które denerwują, dziwią, bawią czy śmieszą. Każdy ma swój sposób na życie i modę, ale nie możemy ślepo iść za wszystkim, co nam proponują znane marki. Bądźmy sobą, interpretujmy świat po swojemy i nie dajmy się ogłupić. Mam ostatnio wrażenie,że jesteśmy nieustannie sterowani, obserwowani
i ogłupiani przez media, ludzi, świat. Nie dajmy się, bo wszystko staje na głowie. Życzę udanych zabaw modą, szaleństwa i odwagi, a nie bezmyślnego naśladownictwa.
Na koniec tak mi się przypomniało : podobno teraz NIE WOLNO zakładać okularów słonecznych na głowę , ponieważ to niewybaczalny błąd, więc jeśli chcemy pozostać na czasie, to powinniśmy włożyć okulary np. za dekolt bluzki lub zaczepić
o kieszonkę spodni lub też wsunąć do butonierki ( w przypadku panów ). Ale dlaczego ja się pytam ? Bo tak każą spece w tym fachu ? Bo zakładając okulary na włosy powodujemy ich odkształcenie? No i co? Ale ja lubię nosić okulary na głowie, a nie w innych miejscach, skąd nieustannie mi spadają przy każdym pochyleniu. Tak się sobie podobam, tak właśnie lubię i dobrze mi z tym. Nie zastanawiam się, co powiedzą inni, bo przecież tak się nie nosi w tym sezonie. Uff...
Pozdrawiam ciepło i wiecie - humor mi się nieco polepszył, gdy to wypociłam :)